Jest słabo rozgałęzionym
krzewem dorastającym najwyżej do 1
m wysokości. Kwitnie w marcu, kwietniu, a niekiedy już w
lutym. Kwiaty różowe, rzadko białe, ma silnie pachnące;
pojawiają się jeszcze przed rozwojem liści. Są niepozorne,
czterokrotne, obupłciowe, po trzy w bliznach po ubiegłorocznych liściach, o średnicy 1-1,5 cm . Rurka okwiatu jedwabiście owłosiona, długości 5-10 mm . Słupek dwuznamionowy, osiem pręcików. Roślina miododajna, nektar jest wydzielany jest przez miodniki znajdujące
się przy nasadzie słupka.
Liście są wąskie i cienkie, lancetowate długości 4-
W
czerwcu i lipcu dojrzewają jaskrawoczerwone bądź żółte, kuliste owoce średnicy 8 mm .w skupieniach po trzy.
Cała roślina jest bardzo silnie
trująca. Zjedzenie 10-12 dojrzałych owoców może spowodować śmierć dorosłego
człowieka; dla dziecka nawet 1-2 owoce mogą być śmiertelne. Owoce i liście
zawierają dwa trujące składniki: glikozyd dafninę i mezereinę. Pierwszymi objawami zatrucia jest pieczenie i drętwienie ust,
puchnięcie warg, krtani i twarzy, ślinotok, chrypka oraz trudności w połykaniu.
Potem pojawiają się silne bóle brzucha i głowy, odurzenie, skurcze, wymioty i
krwawe biegunki. Śmierć występuje wskutek zatrzymania krążenia. Roślina działa
szkodliwie również na skórę i błony śluzowe; już sam kontakt z nią, bez
doustnego spożycia, może powodować zaczerwienienie i obrzęki oraz pojawienie
się pęcherzy na skórze.
Wymaga wapiennej i lekko wilgotnej gleby
oraz półcienistego lub cienistego stanowiska. Źle toleruje cięcie i
przesadzanie. Jednak sam się rozsiewa - kiełkuje z nasion, które spadną na
glebę.
Preparaty z kory i owoców stosowane były
dawniej w medycynie ludowej na podrażnienia skóry, w formie okładów.
Odmiany: Alba – białokwiatowa o
jasnozielonych liściach (w przeciwieństwie do gatunku) i żółtych owocach
oraz Alba Plena - białokwiatowa o pełnych kwiatach
Nazwa:
pierwszy człon łacińskiej nazwy: Daphe związany jest z nimfą Dafne z
mitu greckiego, która uciekając przed zalotami Apolla, poprosiła o pomoc
Matkę Ziemię. Bogini usłuchała prośby i zamieniała Dafne w krzew, według
niektórych autorów – lawendowy, a według innych wawrzynka. Nazwa drugiego
członu polskiej nazwy „wilcze łyko” prawdopodobnie pochodzi od własności kory
wawrzynka. Zetknięcie zawartej w niej silnej trucizny z ludzką skórą, powoduje
powstawanie pęcherzy, obrzęków, owrzodzeń, trudno gojących się ran, a czasami
może doprowadzić do martwicy skóry. Taką właściwość wawrzynka wykorzystywali
dawniej żebracy, aby wzbudzić litość i uzyskać większe datki.
Natomiast określenie "wilczy" jest charakterystyczne dla
ludowej nazwy tego gatunku.
Ciekawa roślina, nie widziałam jej jeszcze w naturze. W mojej okolicy na pewno nie rośnie. Nie wiedziałam, że ma takie śliczne kwiatki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
mam w ogrodzie wawrzynek, kwitnie prawie przez cały czas, może wrzucę fotke na swojego bloga....
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Strasznie lubię kwitnące wawrzynki, ludowo u nas chrzczone drzewkiem świętego Józefa
OdpowiedzUsuńO, a koło mnie w Arboretum też jest ;)
OdpowiedzUsuńPo "ludowemu" się brzydko nazywa ;) nie będę może przytaczać, bo ludzie to czytają :D
pozdrawiam :)
Przez prawie dwadzieścia lat obrywałam zielone owoce wawrzynka, żeby małe dziecko lub pies nie połakomili się na czerwone jagódki, ale cudowny zapach kwiatów wczesną wiosną lub nawet ciepłą jesienią rekompensował tę wiosenną "niewygodę". Tęsknię za tym zapachem i niesamowitym kolorem kwiatów wawrzynka na przedwiośniu. Pozdrawiam Beata
OdpowiedzUsuńKapsaicynko - a podaj, podaj tę ludową nazwę- jestem bardzo ciekawa. Warto by było, aby nie zaginęła.
OdpowiedzUsuńBeato- moja mam w swym ogrodzie też przez lata zrywała "jagody" wawrzynka, by nie zjadły ich wnuki przyjeżdżające na wakacje.
Ja nie mam w otoczeniu małych dzieci- toteż nie zrywam. Wawrzynek sam się u mnie rozsiewa.
A w naturze rośnie w lesie nieopodal Sobienia.