Strony

wtorek, 28 czerwca 2011

Kapliczki przydrożne. Kapliczka w Niebieszczanach

w cieniu trzech drzew posadzonych  na planie prostokąta (pewnie kiedyś rosło i czwarte...); o klasycznej bryle,  zeszpecona niestety upiększeniem w postaci zaszalowania  frontowej ściany plastikowym sidingiem:


Zdjęcie robiłam tak, by tego brzydactwa plastikowego nie było wyraźnie widać . Dlatego wolałam sfotografować boczne ściany z  uroczymi okienkami umajonymi gałązkami jeszcze  z okazji zielonych świątek:



Wnętrze też nieciekawe ze stylonowymi firnko-obrusami i plastikowymi kwiatami.  Nie wiem dlaczego zapanowała moda na zdobienie kapliczek, które urok mają same w sobie, tymi koszmarnymi  kwiatkami z plastiku? Wolałabym już prosty bukiet  polnych kwiatów umieszczony nawet w słoiku... Kiedyś nie sfotografowałam pięknej architektonicznie kapliczki, która ustrojona była cała girlandami  jarmarcznych sztucznych kwiatków. Teraz troszkę żałuję, bo bryła kapliczki była śliczna...

*   *   *
Dzisiaj powody do radości mam ogromne - córka obroniła mgr na pięć; jeszcze niespełna dwa tygodnie i broni pracę licencjacką z języka angielskiego. Dumna jestem jak paw z mojej  mądrej i pięknej córeczki. Ileż to wysiłku musiała włożyć, by w terminie napisać i oddać obydwie prace!
A teraz  chwila relaksu przy drutach po całym dniu klepania w komputer.