Strony

niedziela, 19 grudnia 2010

Zimowo i wspomnieniowo...

Zimowo, bo zima  nie odpuszcza. Mróz, dziś jeszcze dodatkowo wieje niemożliwie, o tak:


Świat  zaśnieżony i najładniej wygląda zza okna  mieszkania. Jednak trzeba  psicę na spacer wyprowadzać i przecierać szlaki w polach. Plusy tych wypraw to wybiegany pies i ładne widoki:



 I jeszcze letnie, haftowane wspomnienie  z chałupy:





Robótki - robią się, ale fotek nie było kiedy zrobić. Dzień krótki, pogoda kiepska, czas ograniczony. Nawet opis kapci "saszek" czeka, bo jakoś nie mam czasu obrobić zdjęć i  napisać sensownie instrukcji. Niemal całą sobotę gotowałam. Trzeba to gotowanie świąteczne jakoś rozłożyć na raty.