Strony

piątek, 30 lipca 2010

Mały pokój

Można uznać, że mały pokój w chałupie jest prawie gotowy. Jeszcze kilka drobiazgów ocieplajacych wnętrze, zasłonki na okno, może coś na ścianę i pokój "panieński" skończony. "Panieński" dlatego, że kojarzy mi się właśnie z takim pokoikiem dla młodej dziewczyny. Kolor przewodni to niebieski i granatowy oraz biały.
Drewniane łożko nakryte szydełkową kapą mającą około 40 lat - zrobioną kiedyś przez moją mamę; ja tylko dorobiłam ząbki na dole.


Szydełkowa poszewka na poduszkę

Szafka nocna zyskała nowe życie - została przemalowana na niebiesko; białe drzwiczki i szuflady:


Znana już firanka zawisła na docelowym oknie

Muszę jeszcze zrobić abażur na lampkę nocną oraz uszyć zasłonki na okno, gdyż te które miałam pierwotnie powiesić okazały się za krótkie.

Fotel z  poduszką w szydełkowej powłoczce (powłoczka mająca ok. 50 lat wykonana przez moją babcię)

Maszyna do szycia należąca kiedyś do mojej babci. Drewniany balt wyczyściłam poleconym mi  środkem z olejkiem cedrowym, a metalową maszynę olejem maszynowym.


Aranżacja  z maszyną "Singera" w roli głównej

Lambrekin nad drzwiami wejściowymi do pokoju

Suche wiechy czosnku w wazonie

W pokoju jeszcze nie ma  lampy - dziś wiklinowy klosz pomalowałam na niebiesko z białymi przecierkami. Myślę, że zawiśnie w przyszłym tygodniu. Miała w pokoiku znaleźć się, zamiast fotela, stara  niewielka szafa, która jest niesamowicie zniszczona. Wnioskuję, że w chałupie była od poczatku jej istnienia tzn. od lat trzydziestych ubiegłego wieku, gdyż po opaleniu wierzchniej farby ukazało się takie samo zabarwienie  drewna, jak na drzwiach wejściowych. Szafa jest zrobiona z litych desek i niemożliwie ciężka. Podjęłam decyzję o  obcięciu spróchniałego spodu mebla i szafa się "rozjechała" - teraz wymaga jakiegoś zespolenia. Chwilowo jej remont został odłożony na później - zostanie pomalowana  podobnie jak szafka nocna.
W najbliższych dniach urządzamy duży pokój i kuchnię.