Wczoraj panowała cisza, puste ulice miasteczka, prawie puste szosy. Ciepło wiosenne. Tylko ptaki niczym się nie przejmując wyprawiały swoje trele. Słońce dawało ciekawe refleksy przenikając przez gęstwę gałęzi jeszcze pozbawionych liści:
Tego motylka znalazłam w chałupie, w pokoju - siedział na ścianie. Wyniesiony na trawę,
w ciepłym słońcu otworzył skrzydła i poleciał
Nad koronami drzew kołował jastrząb
Strumyk - wody jakoś mało
Zaraz zakwitnę