Strony

środa, 23 czerwca 2010

Wystawa fotografii - Grzegorz Nycz „Zagórska kolej w moim obiektywie”

Ponieważ  od jakiegoś czasu interesuje mnie zagadnienie kolei transwersalnej w Galicji  - zaczęłam  dostrzegać i zbierać materiały na ten temat. Dlatego, kiedy na stronie internetowej Miasta i Gminy Zagórz zobaczyłam informację o  otwarciu  w Miejsko - Gminnym Ośrodku i Kultury i Sportu wystawy fotografii pana Grzegorza Nycza  „Zagórska kolej w moim obiektywie” - oczywiście zaplanowałam, że ją zobaczę. Wystawę ma być czynna do końca czerwca - toteż, aby mi nie umknęła wybrałam się w poniedziałek. Godziny otwarcia szalone - bo od  dziewiątej, bodajże, do piętnastej. A więc  w czasie, kiedy nikt  z pracujących przed południem nie może jej odwiedzić... No jest to jednocześnie czas pracy pracowników  ośrodka kultury w Zagórzu... Obejrzałam, bo jestem na urlopie... Kiedy się pojawiłam w budynku i zapytałam o  miejsce wystawy - odniosłam wrażenie, iż panowie tam pracujący mocno się zdziwili, że ktoś chce obejrzeć zdjęcia. Zosatałm  jednak wpuszczona, nawet pan muzykujący w tej chwili w salce wystawowej, wyniósł się. Zyskawszy chwilę intymności,  mogłam spokojnie pooglądać zdjęcia.  Fotografie  piękne, kolorowe, pokazujące  właściwie odchodzący świat  pociągów, lokomotyw,  dworców...
Widać, że autor musiał  włożyć wiele trudu w znajdowanie interesujących miejsc, by zrobić  wspaniałe ujęcia pociagów mknących przez  rejon Podkarpacia. Były na fotografiach  i lokomotywy  parowe, i spalinowe, wijące się pociągi towarowe na tle bogatej przyrody naszego rejonu, budynki dworcowe. Ponoć na wystawie miały być jeszcze eksponaty  z Kolejowej Izby Pamięci tutejszego gimnazjum, ale na  moją wizytę nie doczekały...


Plakat wystawowy. Wystawa zorganizowana przez  bibliotekę.

Autor fotografii Grzegorz Nycz  na wystawę wybrał te zdjęcia, które związane są z Zagórzem.  To człowiek o ogromnej pasji, pragnący utrwalić  na fotografii - to wszystko co jeszcze można, a jest związane z kolejnictwem. Jednocześnie jest zbieraczem starych  fotografii związanych z tym tematem.  Tak o panu Nyczu napisano na stronie intenetowej MGOKiS: Wszystkie pamiątki zebrał od mieszkańców gminy Zagórz. To on pukał do naszych drzwi w poszukiwaniu starych zdjęć, dokumentów oraz przedmiotów związanych z historią zagórskiej kolei. Podczas spotkania opowiedział o swojej wielkiej pasji, która trwa do dziś oraz o tym jak powstała książka „Kolej transwersalna przez Galicję.

Zagórz - jako dawny  węzeł kolejowy, to  miasteczko kolejarzy. Na kolei pracowały nieraz całe rodziny, to i tradycje kolejarskie są tu jeszcze żywe.
Wyczytałam, że  fotografie   pana Nycza ilustrują książkę panów: Ryszarda Stankiewicza i Edwarda Wieczorka „Kolej transwersalna przez Galicję”:

Ryszard Stankiewicz, Edward Wieczorek „Kolej transwersalna przez Galicję”. Wydawnictwo Eurosprinter; 2009 r.

Słusznie wyczekiwana przez środowiska miłośników kolei i Galicji książka o jednej z najpiękniejszych linii kolejowych w Polsce. Galicyjska Kolej Transwersalna powstała pod koniec XIX wieku jako gigantyczna inwestycja Monarchii Austro-Węgierskiej. Mająca prawie 800 km linia łącząca Czadcę z Husiatynem poprzez Żywiec, Suchą Beskidzką, Nowy Sącz, Biecz, Jasło, Krosno, Sanok, Sambor i Stanisławów urzeka do dzisiaj zarówno z powodu przebiegu przez góry i pogórza jak także dzięki architekturze dworców charakterystycznych dla tamtej epoki i jej projektodawców. Bogactwo zamieszczonego w albumie materiału zaskoczy z pewnością każdego! W sumie zebrano ok. 900 ilustracji w tym także układy stacyjne, stare dokumenty ale przede wszystkim fotografie z których większość nie była nigdy publikowana, są też takie które dokumentują budowę linii pod koniec XIX wieku. Album jest kolejną pozycją z cyklu NAJCIEKAWSZE LINIE KOLEJOWE W POLSCE.

Pomyślam, że warto by było to wydanie albumowe zobaczyć. Skierowałam więc swe kroki  do tutejszej bilioteki. Pani bibliotekarka swym  wyglądem absolutnie nie zaprzeczyła stereotypowi  bibliotekarki: Większości ludzi, gdy spytamy ich o wizerunek bibliotekarza, stanie przed oczyma niezbyt atrakcyjna, nieśmiała kobieta w średnim wieku, spoglądająca na świat przez grube szkła okularów, ubrana w niemodną i kolorystycznie stonowaną spódnicę, takiż sweter oraz buty na płaskim obcasie. Bibliotekarka nie używa, w powszechnym mniemaniu, makijażu i biżuterii. Po prostu zlewa się z tłem. (za: Renata Augustyn, Michał Fijał, Centrum Informacji Biznesowej i Europejskiej, Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Krakowie ("Między wizerunkiem a stereotypem").
Ta wprawdzie nie miała siwych włosów i okularów, była stosunkowo młoda, odziana w jakąś ocieplaczową kamizelkę, znudzona (pustki w bibliotece) i zupełnie niezorientowana. Dowiedziałam się, że: omawiana wyżej książka była, ale chyba ktoś wypożyczył.  Dlaczego na wystawie nie ma już  eksponatów  z izby pamięci ?- pani nie wiedziała. Ostatecznie uratowała swój  bibliotekiarski honor znajdując mi  pisemko  wydawane przez zagórską  parafię, w którym był artykuł i o panu Nyczu, i o książce Stankiewicza i Wieczorka, a także  telefon  do pana Nycza. Za jedyne 20  gr zł polskich skserowałam sobie stroniczkę pisemka: "Verbum" nr 10(69)/2009 (poźniej znalazłam  archiwalne numery tegoż  miesiecznika w Internecie).

Dziś zadzwoniłam do pana Nycza, podziękowałam z  piękne fotografie, wyraziłam  słowa uznania, otrzymałam obietnicę, że kiedy zawita do Sanoka, przywiezie książkę i się umówimy, bym mogła ją zobaczyć. Uzyskałam zgodę na reprodukcję zdjęć  z wystawy. Zrobiłam kilka, ale jakość techniczna  jest fatalna (odbijały  się szyby). Zresztą  moje marne umiejętności fotograficzne i kiepski dosyć sprzęt "zabijają" cały urok fotografii autora - pokazuję  dlatego tylko dwa najlepsze (w moim wykonaniu):

Fot. Grzegorz Nycz: Ty2-953 z pociagiem towarowym do Uherzec na tle góry Sobień

Fot. Grzegorz Nycz: Pociąg osobowy Łupków-Zagórz na stacji Mokre Małopolskie


6 komentarzy:

  1. Gratuluję pasji i Tobie, i panu Grzegorzowi Nyczowi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. parowozy są mi szczególnie bliskie bo dziadek i pradziadek takie prowadzili
    acha, pod postem z 20 czerwca zostawiłam komentarz.....
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy są poruszane poważne sprawy w poważnym tonie - nie bardzo kwapię się do komentowania. Np. na blogu pana A.Andrusa.To moze niezbyt udany przykład, ale kimże ja jestem, by komentować MISTRZA ? Tak samo i Ciebie.Zaglądam, czytam, oglądam, ale prawdę powiedziawszy boję się swoim komentarzem się ośmieszyć.Życzę wielu wspaniałych wycieczek!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuje za komentarze. KonKata - no niestety nie ma komentarza- sprawdziłam - nie przegapiłam, ani nie wyrzuciłam do kosza. Może u ciebie się coś nie zapisało? Bo skoro jest tak, że zatwierdzam komentarze - to najpierw je widzę w skrzynce pocztowej i klikam "Opublikuj". Twego po prostu nie ma.
    Tkaitka - dziękuje, że i tak dzielnie zawsze komentujesz. Wiadomo, że czasem człowieka coś po prostu nie interesuje - to nie ma na ten temat nic do powiedzenia - przynajmniej ja tak mam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Znowu fajnie spędziłaś czas.
    A mnie się zechciało "wsiąść do pociągu"...

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż, z tego, co mi wiadomo, niektóre zdjęcia-przyniesione do szkoły przez dzieciaki, no i tylko WYPOŻYCZONE do dziś nie wróciły do właścicieli...

    OdpowiedzUsuń