Cały dzień spędziliśmy w ogrodzie. Dzień był cudowny – słoneczny i pogodny.
Baby-doll mam tyle:
A taką delikatną i niemal niewidoczna pajęczynę zauważyłam utkaną na oknie ganku. Widać ją było tylko pod pewnym kątem - nie sądziłam, że aparat ją uchwyci.
Tak dziś wyglądał ogród – jeszcze pełen soczystej zieleni, tu i ówdzie przebarwiającej się na czerwono.
Chciałabym mieć tak poskładaną i uporządkowaną włóczkę jak Anne Hanson – proszę zobaczyć na jej blogu: http://knitspot.com/ Na razie planuję poupychać moje zasoby włóczkowe do kilku pudeł tekturowych z Ikei.
Pięknie się zapowiada Baby-doll! Ogród cudny! Zazdroszczę wszystkim ogrodów, bo ja niestety mieszkam w kamienicy. Pozdrawiam. Lucyna
OdpowiedzUsuńWrzesień w tym roku wyjątkowy - wczoraj zupełnie letni wieczór. Rzeczywiście świetnie sobie radzisz bez opisów - sweterek rewelacyjny, no i ta włóczka, lubię melanże.
OdpowiedzUsuńsweterek będzie śliczny ))ogrody przepiękne
OdpowiedzUsuńJak miło, że mój blog znalazł czytelników. Muszę nad nim jeszcze popracować i uzupełnić linkami do tych wszystkich blogów, które podglądam (szczerze - to czekam na pogorszenie pogody i wtedy nie będziemy codziennie jeździć do ogrodu). Dlatego wybaczcie, że jeszcze nie ma Waszych blogów na mojej liście...
OdpowiedzUsuńBluzeczka zapowiada się ciekawie , szlae chwalę , bo są cudne.
OdpowiedzUsuńA zdjęcia...mniam , aż by się chciało tam być.
Zapraszam po niespodziankę do siebie na bloga:))