Strony

środa, 17 sierpnia 2016

Ukraina 2016. Truskawiec

Znakomity znawca tematyki kresowej i autor "Kresowej Atlantydy" prof. Stanisław Sławomir Nicieja określa trzy kresowe miasta Drohobycz, Truskawiec i Borysław  mianem "kresowego trójmiasta". Drohobycz jest zdecydowanie stale na szlaku wycieczkowym, a bo to i Bruno Schulz, a to i inne ślady polskości; o Drohobyczu pisałam już tu i tu. Wciąż jednak kusiło: zobaczyć jeszcze Truskawiec i Borysław. Już w drodze powrotnej z Czerniowiec zapadła decyzja - jedziemy do Truskawca. Dobiliśmy do miasteczka późnym popołudniem, po przygodzie z policją ukraińską (o której innym razem), po kilku godzinach w samochodzie, głodni, marzący by wyprostować nogi. Zanim ruszyliśmy oglądać miasteczko, trzeba było znaleźć miejsce do zaparkowania samochodu i coś zjeść. Podczas obiadu poczytaliśmy podstawowe wiadomości z przewodnika i w końcu wyruszyliśmy na deptak.


Stare  i nowsze budynki zdrojowe:
 
 W tym mieści się muzeum sztuki poświęcone ukraińskiemu malarzowi;
budynek urzeka detalami wykończeniowymi z drewna
 






 
Prof. Nicieja tak opowiada o Truskawcu znanym w okresie międzywojennym głównie jako uzdrowisko: tu zjeżdżała finansjera, by wypoczywać i popijać śmierdzącą, ale cudownie rozbijającą kamienie nerkowe wodę "Naftusię". Truskawiec był elegancki.

Popijam "Naftusię" - wprawdzie butelka po polskiej wodzie "Żywiec zdrój", ale co tam... - smak rzeczywiście nieco naftowy
 
 
 
Bogaci nafciarze z pobliskiego Drohobycza i Borysławia konsumowali swoje bogactwo, stawiając wille o wyszukanych kształtach. Wybudowano ich tu 280 - w stylu zakopiańskim, bauhausu, art deco. Po ulicach jeździły najlepsze samochody - packardy, lancie, daimlery, bugatti. Świetnie ubrane towarzystwo bawiło się na kortach tenisowych, zawodach hippicznych, kąpało w potężnym basenie-jeziorze, którego plaże usypano z przywiezionego znad Bałtyku piasku. To był świat nie gorszy od tego z Cannes, San Remo, San Sebastian czy innych XIX-wiecznych kurortów. Do 1870 r. zdroje truskawieckie były własnością austro-węgierskiego skarbu państwa, potem spółki akcyjnej, a w końcu, w roku 1928, wieloletni prezes spółki Rajmund Jarosz wykupił cały zdrój. Nikt jednak nie krzyczał o nomenklaturowym uwłaszczeniu się, bo Jarosz spijał zdrojowe zyski po to, by Truskawcowi przydać europejskiego blichtru. Jak już zbudował dla kuracjuszy basen solankowo-siarkowy, to wielkości żeglownego jeziora, głębokości 9 metrów.

Park zdrojowy
Bywanie w Truskawcu było przed wojną towarzyskim obowiązkiem. Wzięci aktorzy - Majewska, Dymsza, Bodo - mijali się z sanacyjnymi generałami i politykami. Sławni sportowcy -Walasiewiczówna, Kusociński, Konopacka - pijali "Naftusię" wespół z Witkacym, Zegadłowiczem, Makuszyńskim, Tuwimem, Słonimskim, Schulzem. Na deptakach widywano Kiepurę i prezydenta Wojciechowskiego, w kawiarniach spiewał Mieczysław Fogg z chórem Dana, a do tańca przygrywały na dancingach słynne big-bandy Henryka Golda i Jerzego Petersburskiego.
Wśród kramów (z bratem)




 
Co pozostało z dawnej świetności? Uzdrowisko jest pełne ludzi przechadzających się po deptaku i parku zdrojowym, popijających lecznicze wody, buszujących wśród kramów, jakie pojawiają się zawsze w takich miejscowościach. Słychać mowę głównie ukraińską... ale też i polską. Biura podróży całkiem niedrogo oferują Polakom leczenie w sanatoriach. Spotkaliśmy sympatyczną parę młodych ludzi, którzy powiedzieli nam, że tak właśnie przyjechali tutaj na ośmiodniowe wczasy.
 
Niestety dzisiejsze uzdrowisko, to nie dawny Truskawiec. Przy deptaku wyburzono w większości stare wille stawiając ogromne sanatoria, aby powstał nowoczesny budynek "Perła Podkarpacia" zniszczono około czterdziestu starych budynków. Wzniesiono wątpliwej urody budynek pijalni z wieloma stanowiskami do pobierania wody zdrojowej - także i "Naftusi":
 
Pijalnia
Park zdrojowy zarośnięty (pokrzywy), wyasfaltowane i częściowo wyłożone kostką alejki, miejscami "rozjechane" i dziurawe. Dawne ujęcia wody zdrojowej zostały oznaczone na mapce parku zdrojowego, mają tabliczki z napisem "pamjatnik architektury", ale nie jakoś nikt nie przywiązuje do nich wagi.
Zabytkowy budynek - zdrój "Edward"
Zabytkowy budynek - zdrój "Bronisława"
Jest i pomnik Adama Mickiewicza i chociaż robiło się już późno - rączo gnaliśmy przez park, bo przecież Adama trzeba zobaczyć:
 


 
Szybko z powrotem, chcąc skrócić sobie drogę do auta zabłądziliśmy  na truskawiecki dworzec kolejowy: 
Okres świetności dawno minął; widać jakieś próby remontu budynku. Z dawnych elementów zachowały się jedynie żeliwne barierki
Po drodze zrobiliśmy jeszcze zdjęcia zabytkowego budynku, w którym mieści się Muzeum Historii Truskawca" - niestety już o tej porze dawno zamknięte...


 
Jeszcze mogłabym opowiadać o Truskawcu - jednak post zrobił się już wyraźnie przydługi - kończę więc. O Borysławiu będzie znacznie krócej...
Źródło: