Strony

czwartek, 18 lutego 2016

Spódnica na drutach (3)

Niby taka sama jak ta i ta, bo ten sam sposób wykonania, ale inna włóczka i chyba inny efekt. Tym razem też włóczka stara, jakiś akryl ze złotą metaliczna nitką, który w pierwszym wcieleniu był niedokończoną chustą oraz trzy nitki cieniutkiego, czarnego akrylu ze szpuli. Spódnicę zrobiłam jeszcze przed Bożym Narodzeniem i tak długo trwało, zanim powstały jakieś zdjęcia. Nie są sensowne, bo mąż jest kiepskim fotografem. Na kilkanaście zdjęć, prawie żadne nie nadawało się do publikacji. Nie dość, że powychodziłam pokracznie, to jeszcze tej spódnicy nie widać jak należy. Hmm - pokazuję co mam.


 
Tu z Ifunią, która uparcie wchodziła w kadr
 
Jedno, jedyne zdjęcie całej postaci
 

Druty 5,5 mm; zużycie włóczki 300 g - nitka podwójna
 
 
Innych danych nie podam np. metrażu, bo nie wiem ile było metrów tej włóczki. Sama spódnica, żeby lepiej się układała, została ostatecznie potraktowana parą z żelazka (przez ścierkę), nieco sflaczała, ale ogólnie zyskała. Mnie taki fason spódniczki odpowiada i dobrze się w niej czuję. W tej karczek jest nieco szerszy, więc samo marszczenie rozpoczyna się niżej.

 

Te zdjęcia pokazują spódnicę na leżąco
 
 
Mam nadzieję, że w końcu niebawem przybliżę czytelnikom sposób wykonania takiej spódnicy.