Strony

niedziela, 5 października 2014

Na Przysłup

wycieczka spontaniczna, bo nic na niedzielę nie zaplanowałam spodziewając się nieszczególnej pogody. Ranek powitał nas słońcem, więc po leniwym śniadaniu zapadła szybka decyzja, że gdzieś by się wybrać: niedaleko i na krótko. W ramach zgłębiana czerwonego szlaku wiodącego Górami Słonnymi wybraliśmy się od Przełęczy Przysłup w stronę Słonnego (są dwa szczyty Słonne - od lewej i od prawej strony przełęczy).



Zatrzymaliśmy się, by z punktu widokowego Gór Słonnych popodziwiać panoramę (mimo słońca dość zamgloną);






Wycieczka błotnistą, pełną kałuż trasą i  bukowym lasem byłą przyjemna. Popodziwiać można było nietypowe dziwolągi przyrodnicze i stareńkie dęby mające na pewno kilkaset lat.




Po krótkim czasie osiągnęliśmy szczycik Przysłup i wyruszyliśmy dalej.




Niestety pozimniało, słońce zaszło i kiedy dotarliśmy do słupa triangulacyjnego (myślę, że był Słonny, lub było do niego niedaleko) - zdecydowałam, że wracamy.



 
I dobrze, bo kiedy już ruszyliśmy autem z miejsca parkowania - gwałtowie się rozpadało.
No była dawka ruchu i świeżego powietrza. W domu mycie "podwozia" psów, które porządnie się wybłociły, michy i spanie (psy i mąż), a ja ruszyłam do innych obowiązków.

Dziękuję moim Czytelniczkom za komentarze pod poprzednim postem. Za wszystkie słowa wsparcia i optymizmu.