Strony

czwartek, 12 czerwca 2014

Tak właściwie to o niczym istotnym ten post

Czas galopuje w te upały. Wczoraj pasteryzowałam ostatnie słoiki z sokiem z czarnego bzu. Zakończyłam też przerób truskawek na dżem. Mam jeszcze ochotę, by zrobić dżem rabarbarowy z imbirem - polecała mi go w komentarzach Ania.
W ogrodzie podczas tych upałów uaktywniły się niesamowicie komary i tną bez opamiętania. W któryś dzień z zapałem zabrałam się po południu za pracę rozebrawszy się do krótkich spodni i skąpej bluzeczki. Pracę jednak skończyłam "umundurowana" szczelnie od stóp do głów. Bo ubrałam najpierw długie spodnie i skarpety, potem bluzkę z długimi rękawami. Przez cienką bluzkę i skarpety cięły dalej niemiłosiernie, więc włożyłam jeszcze bluzkę flanelową. Dodam także, że byłam spryskana środkiem na komary i zjadłam wcześniej kilka witamin B (ponoć zapach ciała po ich spożyciu ma odstraszać bąki i komary). Tną nawet w głowę przez włosy. Jest po prostu nie do wytrzymania. A teraz piję wapno, smaruję ugryzienia "Altacetem" i tak drapię się bez przerwy. Swędzenie nieco mija po "Allertecu", ale z kolei powoduje on u mnie senność...
Poza tym pochłania mnie praca i w sumie brak czasu na przyjemności, a projekty z trudem krystalizują się w mojej zmęczonej głowie, która przyłożona do poduszki zapada w niebyt snu (najlepsze pomysły przychodzą mi do głowy właśnie w nocy). Ponadto nawet bez "Allertecu" ciśnienie w te upały spada mi katastrofalnie i głowa się kiwa. W związku z tym muszę się położyć, a Morfeusz porywa mnie w swe objęcia.

Już kiedyś chciałam zapytać czy Panie spotkały się z taka sytuacją: mam w obserwowanych różne blogi, niektóre z nich były mało aktywne w ostatnich czasach (nie było nowych wpisów) i nagle ukazały się w czytniku z dawnym adresem, a nowymi wpisami zupełnie innych autorów. Tak zdarzyło się z blogiem devorgilli  celtic-knitting, pani Ewy Kwiatkowskiej  - jest adres jej dawnego bloga, a wpisy zupełnie kogoś innego jakiegoś Alin Ionescu. I kiedyś tak było z niektórymi blogami Gosi Bukowskiej. Czy ktoś przejmuje adresy blogów, kiedy ich autorzy np. przestają pisać bloga, czy też tego bloga likwidują?
Najciekawsze jest to, że np. czytnik pokazuje "zajawki" dawnych postów naszych koleżanek dziewiarek, a potem od pewnego momentu zaczynają się te nowe wpisy autorów, którzy piszą teraz pod tym adresem.

Mąż ogląda pierwszy mecz Mundialu, a ja nie mogę się nadziwić, że TVP przegadała ceremonię otwarcia mistrzostw, "bo nie było sygnału dla Europy". Co okazuje się wierutną bzdurą, gdyż internauci z innych krajów europejskich tę uroczystość oglądali. Jak więc można Polakom pleść takie androny.