Strony

poniedziałek, 20 lutego 2012

W uzupełnieniu

Chwilowo - mam nadzieję, że chwilowo - odzewu żadnego od pani, o której działaniu było niżej, nie ma. Nie wiem czy nie odebrała pierwszej wiadomości (na Facebooku), czy też  ją ignoruje. Napisałam list drugi z żądaniem usunięcia wszystkich treści, które są moją własnością. Jeszcze troszkę poczekam. Potem zgłoszę sprawę Bloggerowi i ewentualnie zastanowię się nad innymi rozwiązaniami.
Dziękuję za tak liczny odzew. Mam świadomość, że takie postępowanie nieuczciwych może dotknąć każdą osobę prowadzącą bloga, lub  prezentującą swoje dzieła w internecie. Zresztą co jakiś czas czytamy o podobnych  zdarzeniach. W komentarzach pisze oswych doświadczeniach z nieuczciwymi osobami kai. Devorgilla walczy z "Chomikiem" o usuniecie jej właśności ze zbiorow pewnej  pani. Zapewne jeszcze niejednokrotnie  przeczytamy o podobnych problemach. I naprawdę nie chodzi mi tu o kopiowanie do użytku własnego - bo po to niejednokrotnie przygotowywałam opisy robótek, żeby inni mogli skorzystać i taka jest idea tego bloga.
Dodam jeszcze - bo były o to pytania - że na blog tej pani trafiłam zupełnie przypadkiem - przez wyszukiwarkę.  Jeżeli chodzi o jej działanie: to daje niekiedy odnośniki do mojej strony, ale jest tam kilka wpisów, które są skopiowane w całości: treść i zdjęcia i nic nie ma na ten temat, że nie są jej autorstwa; są zdjęcia moich prac (niepodpisane przeze mnie) z czasów, kiedy nie podpisywałam jeszcze fotografii i zaprezentowane, jako jej własne. Są dosłowne instrukcje wykonania  rękawiczek i takie nieco przerobione z moich opisów, kominy zaprezentowane,  jako jej dzieło. Na 19 postów na tamtym blogu -10 bazuje na mojej treści i zdjęciach.  Nie będę upubliczniać adresu tego bloga - bo nie wydaje mi się to sensowne - przynajmniej na razie. Jest tam też wizytówka tej pani  przekierowującą do Facebooka, a więc nie jest osobą anonimową. Mam nadzieję, że zrozumie swoje niewłaściwe zachowanie  i po prostu usunie treści, których nie jest autorką. A wszystko wydaje sie jakieś takie absurdalne, bo przeciez obracamy się w niemal tym samym samym światku blogowym (robótki ręczne) i wiadomo, że prędzej czy później możemy trafić na to, że ktoś wykorzystuje naszą własność.
Sprawa ta zabrała mi już mnóstwo czasu i energii, które mogłabym poświecić czemuś innemu. Szkoda. Liczę na jej rychłe rozwiązanie, by móc  normalnie blogowo funkcjonować.