Strony

niedziela, 11 września 2011

Na innych blogach

jesień, królują kominy, otulacze, chusty i ciepłe swetry. U mnie zastój robótkowy. Skończona letnia bluzeczka  dla Matyldy czeka na obfotografowanie. I tą bluzką zapewne pożegnam lato. Tymczasem Czesio


pakuje swoje  rzeczy i szykuje się do wyjazdu z wakacji.  Zapas żwirku, jedzonko, wysuszone liście truskawki, jabłoni, winogrona, babki, maliny, porzeczki itp. zabiera ze sobą  popakowane w pudełka po butach. Ponoć, kiedy wieczorem nie dostanie swej porcji  suszek - denerwuje się bardzo...
Sobotę spędziłam na ciężkiej pracy w ogrodzie. Po ostatnich opadach chwasty ruszyły. Trzeba też przygotować rabaty  pod rośliny cebulowe kwitnące na wiosnę. A tu zawsze coś jeszcze wypadnie do zrobienia... Ifka zrobiła się bardzo wygodna i nie korzysta z pobytu w ogrodzie. Zamiast brykać po trawie, wyprawić się na własna łapę  do pobliskiego lasku (robiła tak dawniej),


czeka aż się z nią pójdzie na spacer. A czekanie wygląda tak, że psica udaje się do chałupy i zalega na łóżku. Kiedy zamykam drzwi - otwiera je sobie. Kiedyś zamknęłam na klucz drzwi od ganku. Po kilku skokach na klamkę, gdy nie udało się  ich otworzyć, ulokowała się w  budynku gospodarczym... W swoim psim móżdżku umyśliła sobie, że liczy się tylko wyjście do lasu, albo w pola z panią lub panem  :


Zdjęcie na dzisiaj:


I jeszcze taki widok:

Widać kopułę cerkwi w Zagórzu, z prawej strony ruiny klasztoru 
i gdzieś tam między drzewami rzeczka Osława