Strony

niedziela, 30 maja 2010

Wisząca kładka i tunika z wiatraczkiem

Taką "piękność" chciałam  dziś pokazać:
Wisząca kładka na rzece Osławie  - miejscowość Morochów

Całkiem niedaleko Sanoka  wisi sobie takie cudo.

Wprowadziłam nowe zasady naszego wspólnego bytowania z moim małżonkiem - wycieczki po okolicy. Kiedyś, gdy mój ojciec był  młodszy i sprawny - jeździliśmy razem. Obecnie za towarzysza musi mi służyć małżonek, który  poddaje się   temu obowiązkowi  niezbyt chętnie, ale  bez  zbędnych dyskusji. Po sobotniej harówce w ogrodzie, kiedy tylko pozbierałam dzisiaj "do kupy" obolałe kości  - dałam hasło: "jedziemy na wycieczkę". Ponieważ południowa ulewa  wykluczyła  dłuższą, wędrowną trasę pojechaliśmy w poszukiwaniu  wiszącej kładki. Tym razem przewodnikiem był mąż. Bo ja pamiętałam kładkę, tyle że zupełnie nie pamiętałam, gdzie wisi. A wisi pięknie...


Miejscowości Morochów (w Morochowie jest też piękna drewniana, zabytkowa cerkiewka  - pokażę ją innym razem) i Mokre (dojechaliśmy do  końca tej wioski, bo małżonkowi wydawało sie, że powinna  tam być jeszcze jedna kładka/mostek, ale jej nie znaleźliśmy) znajdują się około 20 km od Sanoka. Niby blisko, ale jest tam zdecydowanie  dziko i bardzo zielono. Dziś na przemian  świeciło słońce i padał deszcz.
Zdjęcia z trasy:

Przełom Osławy

Dzika, bujna zieleń w Bieszczadach

*   *   *

Szydełkowa tunika " z wiatraczkiem"
Więcej o tunice w kolejnym wpisie.